czwartek, 7 listopada 2013

Suszone pomidory w zalewie

Jakiś czas temu naszło mnie na zrobienie suszonych pomidorów w zalewie.  Zaczęłam od 2 kg. Ususzyłam, wyszło ich bardzo mało i stwierdziłam, że trzeba zrobić ich więcej. Ususzyłam kolejne 4 kg i znów kolejne 4 kg. W sumie wyszło mi 10 kg i ok. 15 małych słoików. Poniżej podaję przepis na 2 kg = 1 blacha. Smacznego :)



SKŁADNIKI
(10 kg) 2 kg pomidorów - polskich, gruntowych, długich (jedna blacha piekarnikowa)
(5 łyżek) 1 łyżka suszonego oregano
(5 łyżek) 1 łyżka suszonej bazylii
(5 łyżek) 1 łyżka octu winnego lub jabłkowego
sól
czosnek
olej rzepakowy lub oliwa
kilka świeżych liści bazylii

JAK TO ZROBIĆ
Pomidory dokładnie myjemy, osuszamy. Odcinamy zielone końcówki (nie trzeba), kroimy wzdłuż na pół, a połówki lekko nacinamy. Układamy dość ciasno na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia lub ruszcie. Solimy. Wkładamy do nagrzanego piekarnika do 90*C - 100*C. Uchylamy drzwiczki, najlepiej jak włożymy drewnianą łyżkę, żeby powietrze uciekało. Suszymy z termoobiegiem ok. 3-5 godzin. Czas uzależniony jest od ilości pomidorów (2 - 3 blaszki)Co jakiś czas zaglądamy, jeżeli potrzebne to odwracamy. 

Pomidory podczas suszenia zmniejszają swoją objętość. Wyjmujemy je, gdy są suche, a brzegi są pomarszczone, ale nie wyschnięte na wiór. Po wysuszeniu wszystkie wkładamy do miski, posypujemy oregano i bazylią, dodajemy ocet (1 łyżka na jedną blaszkę), dokładnie mieszamy.

Wkładamy do wyparzonych słoiczków, nie więcej niż 4/5 wysokości. Dokładamy po jednym ząbku czosnku i kilka listów świeżej bazylii. Zalewamy gorącym, ale nie wrzącym olejem roślinnym (u mnie był rzepakowy). Pytanie: kiedy olej będzie gorący, a nie wrzący? Tutaj trzeba polegać na własnym wyczuciu. Otóż czekamy aż olej zacznie lekko pachnieć i widać unoszące się drobniutkie bąbelki powietrza. Pomidory muszą być całe zalane, ponieważ, bardzo mocno chłoną olej i lekko pęcznieją. Zakręcamy i stawiamy do góry dnem. Można już je jeść na drugi dzień, jak tylko olej wystygnie.

Smacznego :)

 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz